Zarzut zabicia psa usłyszał mężczyzna, który postawił owczarka niemieckiego na zewnętrznym parapecie i zamknął okno. Pies nie był w stanie utrzymać się na wąskiej blasze i spadł z czwartego piętra. Nie przeżył. O sprawie napisał "Głos Wielkopolski".
Do zdarzenia doszło pod koniec marca na osiedlu Piątkowo w Poznaniu. Właściciela owczarka nie było w mieszkaniu. Pod jego nieobecność psem zajmowali się inni lokatorzy. Jeden z nich z nieustalonych przyczyn wystawił zwierzę na blaszany parapet za okno, po czym je zamknął. Pies po kilku minutach, kiedy usiłował utrzymać się na wąskiej blasze, spadł z wysokości czwartego piętra.
Zarzuty dla sprawcy
Według ustaleń policji, w czasie zdarzenia w mieszkaniu poza mężczyzną opiekującym się psem było jeszcze czterech studentów. Osoba, która wystawiła owczarka usłyszała zarzuty.
- Zgodnie z artykułem 35 za uśmiercenie zwierzęcia sprawcy grozi do dwóch lat pozbawienia wolności - powiedział Maciej Święcichowski, rzecznik wielkopolskiej policji.
Fundacja będzie walczyć o wyższy wymiar kary
W sprawę włączyła się fundacja Mondo Cane zajmująca się ochroną praw zwierząt. W postępowaniu przygotowawczym wystąpi jako pokrzywdzony i będzie oskarżycielem posiłkowym. Obrońcy zwierząt chcą udowodnić, że sprawca działał ze szczególnym okrucieństwem, za co grozi do trzech lat więzienia.
- Chcemy kary nie tylko dla opiekuna psa, ale też właściciela i osób, które przebywały wtedy w mieszkaniu. Planujemy poinformować też uczelnie tych studentów o sprawie - mówiła lokalnej gazecie Anna Cierniak z fundacji Mondo Cane.
Do zdarzenia doszło pod koniec marca na osiedlu Piątkowo w Poznaniu. Właściciela owczarka nie było w mieszkaniu. Pod jego nieobecność psem zajmowali się inni lokatorzy. Jeden z nich z nieustalonych przyczyn wystawił zwierzę na blaszany parapet za okno, po czym je zamknął. Pies po kilku minutach, kiedy usiłował utrzymać się na wąskiej blasze, spadł z wysokości czwartego piętra.
Zarzuty dla sprawcy
Według ustaleń policji, w czasie zdarzenia w mieszkaniu poza mężczyzną opiekującym się psem było jeszcze czterech studentów. Osoba, która wystawiła owczarka usłyszała zarzuty.
- Zgodnie z artykułem 35 za uśmiercenie zwierzęcia sprawcy grozi do dwóch lat pozbawienia wolności - powiedział Maciej Święcichowski, rzecznik wielkopolskiej policji.
Fundacja będzie walczyć o wyższy wymiar kary
W sprawę włączyła się fundacja Mondo Cane zajmująca się ochroną praw zwierząt. W postępowaniu przygotowawczym wystąpi jako pokrzywdzony i będzie oskarżycielem posiłkowym. Obrońcy zwierząt chcą udowodnić, że sprawca działał ze szczególnym okrucieństwem, za co grozi do trzech lat więzienia.
- Chcemy kary nie tylko dla opiekuna psa, ale też właściciela i osób, które przebywały wtedy w mieszkaniu. Planujemy poinformować też uczelnie tych studentów o sprawie - mówiła lokalnej gazecie Anna Cierniak z fundacji Mondo Cane.
Najlepszy komentarz (52 piw)
z................x
• 2015-04-02, 21:37
za coś takiego powinni sterylizować. ktoś kto robi coś takiego albo jest psychopatą albo debilem, innej możliwości nie ma. dzisiaj wystawił owczarka za okno, jutro dla żartu może kopnąć komuś drabinę albo zasłonić oczy podczas jazdy samochodem, jak moja popierdolona znajoma swojemu bratu. takich ludzi należy izolować.